• Kultura, głupcze!

    Ted: Uważaj, co mówisz, mały!


    Ted
    RECENZJA
    Mały, biedny chłopiec należy do tego gatunku małych, biednych chłopców, których nikt nie lubi, którzy nie mają kolegów. Cóż, mały, biedny chłopcze – czasem tak już jest, że gdy kilku chłopaków bije innego, to ani bijący ani bity nie chcą, żebyś do nich dołączał.

    Mały, biedny chłopiec pomyślał więc sobie życzenie. A że działo się to akurat w Wigilię życzenie nabrało szczególnej mocy i postanowiło się spełnić, ożywiając pluszowego misia, którego mały, biedny chłopiec dostał w prezencie od rodziców. Mały, biedny chłopcze... dlaczego nam to zrobiłeś?


    Ile to już mieliśmy przykładów kina familijnego, gdzie pozbawione znajomych dziecko odkrywa przyjaciela w swojej zabawce i dzięki niej zaczyna prawidłowo funkcjonować w świecie kontaktów międzyludzkich? Mnóstwo. Ale „Ted” to nie kino familijne. To film o kumplach, niedojrzałych, korzystających z życia, wulgarnych. Tyle że zamiast człowieka jednym z kumpli jest pluszowy miś.

    Bo Teddy nie jest słodkim pluszakiem, do którego się przytulisz. To znaczy niby możesz i nawet usłyszysz mechaniczne „kocham cię”, ale zabawka od razu od Ciebie odskoczy mówiąc „sorry, nie jestem gejem”. Teddy pali zioło, pije, imprezuje, zaprasza prostytutki do mieszkania i usilnie stara się zepsuć związek swojego ludzkiego przyjaciela Johna z Lori.


    Jaki będzie koniec tej opowiastki wiadomo niemal od jej początku. Film jest przewidywalny do bólu. Do tego potrafi porządnie wynudzić. Przez półtorej godziny mamy do czynienia z humorem... powiem wprost – zaśmiałem się nie więcej niż trzy razy, ale film na imdb ma średnią 7,6, więc może po prostu nie trafia do mnie ten rodzaj humoru. Jak go określić? W stylu „Eurotrip”, „Strasznego filmu”, „American Pie”, filmów dla gimnazjalistów. Reżyser jest scenarzystą „Family Guy’a” więc może to więcej wam powie, czego się spodziewać „Tedzie”. Nieustanne żarty na temat seksu, wytrysków, narkotyków, ekskrementów i prostytutek potrafią jednak zmęczyć i zanudzić. Tak jak wybitnie sztampowa i oklepana puenta.

    W filmie główną rolę niedojrzałego trzydziestopięciolatka gra Mark Wahlberg. Dla mnie jest aktorem co najwyżej średnim – dobrze wypadł w „Infiltracji”, ale ma też na swoim koncie mnóstwo ról wręcz wybitnie przeciętnych. Tutaj przez cały film miałem wrażenie jakby był spięty. Miał być dowcipny, komediowy i przede wszystkim niedojrzały, a sprawiał wrażenie jakby po każdej nakręconej scenie pytał „było ok? Byłem wystarczająco luźny?” W jego partnerkę wcieliła się Mila Kunis, która... ładnie wygląda.


    Nie wiem, czy twórcy chcieli trochę zaszokować widzów, że oto symbol dzieciństwa, niewinny, kojarzony z sentymentem, wręcz obdarzany przez dzieci uczuciem zostaje splugawiony i pozbawiony wszelkiej magii? Czy myśleli, że szokująco wypadnie symbol dzieciństwa pokazany w wulgarny sposób, palący trawę i korzystający z prostytutek?

    „Ted” to film reklamowany (a jakżeby inaczej) hasłami „najśmieszniejsza komedia”. Dla mnie to była głównie strata czasu. Nie ten typ humoru (to już „Dyktator” miał lepszy dowcip!), słabo aktorsko, nudno i przewidywalnie. Mały, biedny chłopcze – następnym razem uważaj, czego sobie życzysz!

    Wypchaj się, "Ted"!




    zdjęcia: http://www.filmweb.pl , http://www.spinoff.comicbookresources.com , http://www.twscritic.com

    18 komentarze :

    1. Anonimowy6/9/12 13:27

      Zgadzam sie w 100% .. Nudny nawet po trawce, wprowadzenie ma na celu zameczyc widza na smierc, humor biedny i oklepany.. Przereklamowany film

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Anonimowy6/9/12 17:34

        Ciekawe jakie filmy lubi autor recenzji?

        Usuń
      2. na dole strony masz alfabetyczny spis recenzji, każda zakończona jest oceną. możesz sprawdzić

        Usuń
    2. Anonimowy6/9/12 19:01

      Wahlberg nie grał w infiltracji...

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Lepiej się upewnij

        Usuń
      2. a gdzie? w Kubusiu Puchatku?
        nie znoszę jak ktoś się nie zna, nie poświęci minuty, żeby coś sprawdzić, a jest przemądrzały i próbuje mnie poprawiać

        Usuń
      3. nigga, you just went full retard

        Usuń
    3. zastanawiam się czy obejrzeć, ale po Twojej recenzji widzę, że chyba nie warto.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. zawsze lepiej wyrobić sobie własną opinię - jednak średnia ocen na wszystkich portalach filmowych jest wyższa niż 3 ;)

        Usuń
      2. Anonimowy21/9/12 20:32

        n.i.e w.a.r.t.o.... naprawde, zasmialasm sie jakos na poczatku moze ze 3 razy, pozniej juz byla nuda. Dla mnie film jest prostacki, wulgarny i zgadzam sie absolutnie z recenzja.

        Usuń
    4. Ja jeszcze Teda nie widziałem, choć obejrzeć zamierzam. Lub zamierzałem, bo jakoś nie do końca w sumie mnie to przekonuje, a ta recenzja jeszcze mnie zniechęca. To znaczy, ja lubię prostacki i wulgarny humor, ale tylko wtedy jeśli nie jest on totalnie bezsensowny i nieuzasadniony. Dajmy na to taki Kac Vegas. Przecież tam też w zasadzie prymitywne żarty brały górę, ale było to pokazane w taki sposób (a i sama historia była ciekawa), że bawiłem się znakomicie. Ale jest też całe mnóstwo kretyńskich komedii, które mają za zadanie być śmieszne, a są żałosne.
      Nie wiem jak jest z Tedem, generalnie zbiera bardzo przychylne recenzje. Ale co jakiś czas spotykam się z negatywną, za to o wiele bardziej konkretną od pozostałych, podobnie jak Twoja. Ale mimo wszystko będę się musiał chyba sam przekonać.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. nikomu nie narzucam swojej opinii - średnia na imdb wynosi 7,6, na rotten tomatoes 70% krytyków i aż 80% publiczności. mnie akurat ten film do gustu nie przypadł. będę monitorował Twojego bloga czekając na opinię o Tedzie ;)

        Usuń
    5. Anonimowy6/9/12 21:22

      Nie każdy gimnazjalista musi lubić akurat te filmy, ponieważ nie każdy gimnazjalista musi mieć poczucie humory jakie by ono nie było. A po drugie, nie jestem gimnazjalistą a i tak lubię dwie z tych propozycji. Lekko zajechałeś...

      OdpowiedzUsuń
    6. ja wystawilem krotka opinię o tym filmie. Jak cos zapraszam do mnie.

      OdpowiedzUsuń
    7. Anonimowy13/9/12 12:50

      Autorze - Ty przeciwko większości. Czy to film jest zły, czy po prostu ty nie nadajesz się do oglądania takich filmów? Dobrze, że wspominasz o ocenie na imdb i innych..

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. nie trzeba się nadawać lub nie do oglądania jakichś filmów. mógł mi się nie podobać? mógł. wyraźnie zaznaczyłem, że średnią ma wysoką i że jest wiele osób, które leżą ze śmiechu po seansie.

        Usuń
    8. Zgadzam się! Mi się za to buzia od ucha do ucha rozpościerała, ale nie ze śmiechu, tylko z ziewania.

      OdpowiedzUsuń