• Kultura, głupcze!

    God bless (Captain) America!


    Captain America: The Winter Soldier (komiks)
    RECENZJA


    „Captain America: The Winter Soldier”. Taki będzie tytuł drugiego filmu opowiadającego o przygodach Kapitana Ameryki. Taki jest też tytuł komiksu, na podstawie którego obraz powstanie.

    Podstawową rzeczą jaką trzeba wiedzieć przed przystąpieniem do lektury jest fakt, iż Kapitan Ameryka podczas wojny nie działał sam. Miał swojego wiernego, świetnie wyszkolonego towarzysza – Bucky’ego, którego niestety nie uchronił od śmierci, co wyrzucał sobie niemal w każdym komiksie. „Captain America: The Winter Soldier” to właśnie opowieść w dużym stopniu koncentrująca się wokół postaci niegdysiejszego kompana Kapitana Ameryki i tego jak bohater poradził sobie ze stratą przyjaciela.


    Otóż, okazuje się, że być może Bucky żyje, a źli Rosjanie z KGB „przeprogramowali” mu mózg. Do tego dochodzi eksplozja w Filadelfii w wyniku której giną ludzie, między innymi ukochany Sharon, która współpracuje z Kapitanem Ameryką. Oprócz tego Rosjanin i historia tajemniczego artefaktu, który... Więcej szczegółów zdradzał nie będę, powiem tylko, że powraca wątek Red Skull, pojawia się gościnnie Falcon i Iron Man.

    Historia ma kilka ciekawych punktów zwrotnych, jest dość interesująco opowiedziana, ale sama w sobie nie jest żadnym majstersztykiem fabularnym. To po prostu dobry komiks, który szybko się czyta, nie nudzi nadmiernie i przynosi całkiem sporo przyjemności. Miejscami jest może przegadany, ale zdecydowanie na plus wychodzą mu retrospekcje, które pojawiają się w odniesieniu do historii, która dzieje się „tu i teraz”.

    Dla fanów Kapitana Ameryki „Winter Soldier” to pozycja obowiązkowa! A dla wszystkich innych? Dobra, ciekawa opowieść, po którą na pewno warto sięgnąć.

    Uwaga – cały tom „Captain America: The Winter Soldier” dostępny będzie w kioskach w kolekcji Hatchette.



    zdjęcia: http://www.comicvine.com

    0 komentarze :

    Prześlij komentarz