• Kultura, głupcze!

    Mike Tyson współczesnym da Vincim


    Znajdź 3 różnice
    Siedzę sobie spokojnie przed telewizorem, oglądam serial „Hoży doktorzy”, a tu między jednym odcinkiem, a drugim widzę tańczącego Mike’a Tysona, zadowolonego z siebie, reklamującego napój energetyzujący. I tak przyszło mi do głowy, jakim prawdziwym człowiekiem renesansu, prawdziwą instytucją jest Mike.



    Parę lat temu potrafił bić, gryźć, gwałcić, siedzieć w więzieniu i prowokować. Prawda, że to raczej nie są szczególnie różnorodne dziedziny życia, ale już osiągnąć mistrzowski poziom w odgryzaniu ucha – to trzeba potrafić!


    Po paru latach przeprosił Evandera w programie Oprah Winfrey, po czym w piętnastą rocznicę pojedynku błysnął na tweeterze (a więc do jego licznych talentów dodajmy coś, co przypomina poczucie humoru)

    (Holyfield reklamuje Real Deal Barbecue Sauce)

    Gdy Mike’owi przybywało lat i kilogramów i okazało się, że nawet Kevin McBride (rozwalony przez czterdziestoletniego Andrzeja Gołotę), potrafi pokonać Żelaznego Mike’a, ten sięgnął do kieszeni po kolejną rzecz – miłość do gołębi. Wszechstronny Tyson ze wzruszeniem opowiadał o swoich gołębiach, ich wyścigach i o tym, jak wiele im zawdzięcza. (jako bonus Mike Budowniczy)


    To jednak nie wszystko. Mike, mający – jak każdy bokser – wprawę w pracy nóg potrafi też tańczyć. Furorę robił we włoskiej edycji Tańca z gwiazdami. Bić? Nie ma sprawy. Gryźć? Żaden problem. Trenować gołębie? Nic trudnego. Tańczyć? Proszę bardzo!


    Bokser, barbarzyńca, miłośnik gołębi, budowniczy, tancerz. Teraz także i aktor. „Kac vegas"


    Zdolności wokalne od czasu “Kac vegas” zdołał poprawić – potrafi nawet zaśpiewać motyw z “Casablanki”, reklamując napój energetyzujący. Jak widzimy, jego wokal przyciąga piękne kobiety.


    Mógłby także zrobić karierę jako stand uper. Jimmy Kimmel znany jest z tego, że na każde zdanie z rękawa potrafi wyciągnąć ripostę i generalnie – mówi się, że jest śmieszny. Tyson przyszedł do jego programu porozmawiać i... przegadał go i sparodiował. Mina Kimmela stanowi niemal definicje wyrażenia „zakłopotane zdziwienie”.


    A tu jeszcze dla przypomnienia – Mike Tyson sprzed kilkunastu lat. Teoretycznie bokser. W rzeczywistości – człowiek orkiestra, prawdziwy Leonardo da Vinci XX i XXI wieku. Nie ma rzeczy, której by się nie imał. Na kłopoty - Mike! Z prawdziwą gracją łączy różne dziedziny życia - od estradowego luzu komika, przez miłującego gołębie budowniczego aż po piosenkarza, tancerza, aktora przegryzającego ludzkie uszy z sosem do potraw z grilla.



    zdjęcia: http://www.bus.lsu.edu , http://www.hark.com , http://www.jerseychaser.com , http://www.okok1111111111.blogspot.com

    0 komentarze :

    Prześlij komentarz