• Kultura, głupcze!

    Rammstein: Wunderbar!


    Rammstein - Liebe ist für alle da
    RECENZJA

    Zespół Rammstein lubię od dawna. To jedna z niewielu rockowych grup, która gra bardzo melodyjnie, strasznie dynamicznie i porywająco, dodając od czasu do czasu jakiś skandal i łącząc to z tekstami w języku, w którym – jak twierdzi wielu – nawet „masz piękne oczy” brzmi jak rozkaz rozstrzelania. (w odległych czasach początków KURTULI napisałem nawet felieton o Rammstein – „Feuer Frei!”)

    Na Liebe ist für alle da Rammstein daje nam to, co znamy i lubimy. Muzyka zespołu nie zmieniło się znacząco (właściwie w ogóle trudno powiedzieć, żeby się zmieniła od czasów Rosenrot czy Reise, Reise). Znajdują się tu też naprawdę poetyckie teksty, wśród których – rzecz jasna – bryluje ten do utworu Pussy.



    Właśnie – Pussy. To niesamowite, jak poetycki i przenikający globalne społeczeństwo jest ten tekst. Zupełnie nie wprost wyrażający współczesny konsumpcjonizm i macdonaldyzację życia. Till (autor tekstów) w drastyczny sposób ukazuje pogoń współczesnych ludzi za pieniądzem i doraźnymi przyjemnościami. Obecny jest również wątek przemierzania świata w poszukiwaniu szczęścia. („Take me now, oh don't you see, I can't get laid in Germany”

    A mówiąc już zupełnie serio (choć jak tak teraz spojrzałem na swoją interpretację tekstu Pussy, to uznałem, że trochę prawdy może w tym być!) – na albumie naprawdę znajdują się dwie chwytające za serce ballady z poetyckimi tekstami. Frühling in Paris jest tak doskonałe, że zastanawiamy się jak ONI mogli napisać coś tak poruszającego. Do tego warto zwrócić uwagę na odwołanie do Edith Piaf. Drugą balladą jest zamykający album Roter Sand – choć podoba mi się mniej, niż Frühling in Paris, to również jest bardzo jasnym punktem albumu.


    Zresztą – trudno powiedzieć, czy jest tu jakiś utwór, który ciągnąłby album w dół! Liebe ist für alle da to niesłychanie równy album, trzymający przez cały czas bardzo wysoki poziom. Mamy mnóstwo bardzo energetycznych i melodyjnych (naprawdę – pod względem melodyjności mogliby konkurować z największymi gwiazdami popu) utworów, wśród których moimi ulubionymi są otwierający Rammlied i Wiener Blut z tekstem opowiadającym o Josefie Fritzlu, który przez 24 lata więził w piwnicy i gwałcił swoją córkę. 

    I choć z marketingowego punktu widzenia wybór Pussy na pierwszy singiel był posunięciem doskonałym, to patrząc na poziom utworów na Liebe ist für alle da da śmiało można stwierdzić, że mnóstwo jest tu utworów od Pussy najzwyczajniej lepszych. W ogóle, najnowszy album Niemców (a to przecież wydawnictwo z 2009 roku!) jest rzeczą doskonałą, która się nie nudzi i przez całe czterdzieści sześć minut trzyma bardzo wysoki poziom.




    zdjęcia: http://www.amazon.com , http://www.com-on-online.com

    1 komentarze :

    1. Świetny album, choć moim zdaniem gorszy od Mutter, Reise reise czy Rosenrot.

      OdpowiedzUsuń