• Kultura, głupcze!

    50 lat służby


    Roger Moore - Bond o Bondzie
    RECENZJA

    James Bond jest jedyny i niepowtarzalny, chociaż miał już siedem twarzy. Właściciel jednej z nich – tej, którą na ekranach oglądaliśmy najczęściej, z okazji pięćdziesięciolecia serii o najsłynniejszym tajnym agencie wszech czasów postanowił przybliżyć nam nieco kulisy powstawania kolejnych filmów o agencie 007, jego samochodów, zabawek, czy wreszcie – kolegów, którzy również w Jamesa Bonda się wcielali.

    Właścicielem twarzy, o której mówię jest oczywiście Roger Moore – chyba najradośniejszy i najbardziej komiczny ze wszystkich odsłon Jamesa Bonda, co... jest chyba najlepszym rozwiązaniem dla tego typu książki. Roger Moore jest genialnie autoironiczny, bardzo dowcipny i pisze niesamowicie lekkim stylem. Aż chce się czytać!



    Książka podzielona jest na kilka tematycznych rozdziałów, w których poczytamy między innymi o najpiękniejszych i mniej pięknych kobietach, z jakimi James Bond miał do czynienia i która z nich najbardziej podobała się samemu Rogerowi Moore’owi. Dowiemy się, jakim samochodem jeździło się najlepiej oraz jakie były perypetie przy przekształcaniu samochodu w amfibię. Oprócz tego oczywiście zabawki dostarczane od Q, miejsca, w których kolejne sceny były kręcone i wiele innych ciekawych informacji z życia agenta 007 i aktorów wcielających się w niego.

    Na tych nieco ponad dwustu stronach, zawarto również mnóstwo zdjęć – tych archiwalnych i najbardziej znanych, ale również takich, które przechowywane były w prywatnej kolekcji Rogera Moore’a. To na pewno bardzo ciekawa rzecz. Zawsze miło pooglądać zdjęcia, które wcześniej nie były nigdzie publikowane.

    Dla każdego fana Jamesa Bonda, książka „Bond o Bondzie” będzie prezentem wymarzonym. Dla tych trochę bardziej zorientowanych w historii i ciekawostkach (np. po przeczytaniu całej mojej serii tekstów o 007) będzie to również doskonała rozrywka, ale z książki nie dowiecie się zbyt wielu nowych rzeczy. Mimo wszystko jednak, ciekawy i bardzo lekki styl Rogera Moore’a sprawia, że lektura jego książki jest przyjemnością.



    zdjęcie: http://www.empik.com

    3 komentarze :

    1. "Dla każdego fana Jamesa Bonda, książka „Bond o Bondzie” będzie prezentem wymarzonym." - tak bardzo piękne zdanie! ;D

      OdpowiedzUsuń
    2. Zastanawialiśmy się nad kupnem książki, ale teraz już chyba nie ma na co czekać. Bo Bond o Bondzie dla fanów Bonda. Nie możemy tylko dojść do porozumienia, którego Bonda lubimy najbardziej. Pan Sandman skłania się w stronę Moore'a właśnie, Pani Sandman waha się pomiędzy Connerym a Craigiem - chyba chodzi o te zawadiackie facjaty.

      OdpowiedzUsuń
    3. No i znowu będzie jedzenie tylko chleba z masłem, żeby kupić sobie książkę... Ech.

      OdpowiedzUsuń