• Kultura, głupcze!

    Najgorszy dzień w życiu


    Avengers Disassembled
    RECENZJA

    Stare historie o Avengersach miały swój urok. Grupka superbohaterów, których każdy kolejny przeciwnik wydawał się groźniejszy od poprzedniego, walczyła odważnie, doskonale się wzajemnie uzupełniając. Zawsze mieli problemy, wydawało się, że są na skraju przepaści, że już tym razem, niestety, się nie uda, ale... i tak zawsze wychodzili z opresji obronną ręką, ratowali Nowy Jork, ratowali świat, ratowali całe uniwersum.

    Dlatego właśnie „Avengers Disassembled” to komiks tak wyjątkowy. Owszem – tu też grupa superbohaterów musi zmierzyć się z bardzo wymagającym przeciwnikiem, do tego dochodzą problemy osobiste, spięcia wewnątrz grupy, ale... „Avengers Disassembled” to historia, z której nie każdy wychodzi żywy.




    No właśnie – to wydaje się wręcz nierealne. Jeden crossover, a troje zasłużonych Avengerów ginie. Tony Stark ma problemy psychiczne. Hawkeye ma bardzo poważne spięcie z Kapitanem Ameryką (OK, oni zawsze się sprzeczali, ale tym razem jest to naprawdę poważna sprawa), nie najlepiej jest z She-Hulk, a to dopiero początek problemów...

    Historia wciąga niemal od samego początku, gdy jeszcze nie wiemy, kto dokładnie odpowiedzialny jest za zdarzenia ukazane w pierwszym zeszycie. W kolejnych akcja tylko się zagęszcza i nieprawdopodobnym wydaje się, że superbohaterowie musieli stanąć w obliczu tylu problemów naraz. Jak się okazuje, i oni nie zawsze sobie radzą z najgorszym dniem w życiu. 

    Rysunki są naprawdę doskonałe, wyważone. Szczególnie wyróżnić należy te z ostatniego zeszytu – stanowiące wariacje na temat pierwszych historii grupy. Doceni się je zwłaszcza wtedy, gdy zna się pierwsze opowieści o Avengersach, rysowane przez Jacka Kirby'ego.

    „Avengers Disassembled”, jak przystało na tak poważne rozwiązanie historii trwającej wiele lat, to tom bardzo refleksyjny. Wspomnieniowy. Bohaterowie, po najgorszym dniu w ciągu istnienia grupy zastanawiają się nad tym najlepszym. To koniec grupy, która elektryzowała publiczność przez tyle lat. Nic nie trwa wiecznie. Tak jak rozpadli się The Beatles, tak rozpadła się w końcu grupa Avengers. (a to porównanie nie wyda wam się wcale tak oderwane od ziemi po lekturze komiksu)



    zdjęcie: http://www.comicbinding.com

    0 komentarze :

    Prześlij komentarz