• Kultura, głupcze!

    Najlepsze serialowe czołówki



    Seriale. Każdy coś oglądał, albo ogląda. (najczęściej studenci podczas sesji) Wyrażam dość kontrowersyjną opinię, że boom na seriale, które stanowią jedną wielką opowieść rozpoczął się od „LOST”. Dziś to przypomina czasy pozytywizmu i publikowanie powieści w gazetach – po jednym rozdziale na tydzień. Dopiero czytając wszystko po kolei składa się to w jedną całość. 

    Tak jak nie ocenia się książki po okładce, tak nie powinno oceniać się serialu po jego napisach początkowych, ale umówmy się – prędzej zwrócicie uwagę na książkę z ładną okładką, niż brzydką, czy niczym niewyróżniającą się. Najwyżej treść wam się nie spodoba. Dlatego tak ważne są czołówki.

    Wyróżniłem siedemnaście wstępów do seriali. Nie wszystkie oglądałem (seriale rzecz jasna), ale po samym obejrzeniu „openinga” poczułem się zachęcony do „Rzymu”, „True Blood” (kiedyś próbowałem i odstąpiłem po pierwszym odcinku) i „Wikingów”.

    Ułożenie na liście jest absolutnie przypadkowe, nie staram się różnicować, czy oceniać tych krótkich arcydzieł. Wy za to będziecie mogli wybrać, które napisy początkowe są najlepsze. W komentarzach wpisujcie też swoje ulubione. W bocznym pasku (po prawej) głosujcie na najlepszą czołówkę. (możecie oddać dwa głosy)

    Uwaga - wpis edytowany po zakończeniu sondy na blogu. Oddano głosów: 113. Komisja uznała za ważne głosów: 113. Poniżej lista ułożona według wyników sondy.


    Detektyw (30 głosów - 26%)
    Ach, jaka to genialna czołówka. Nie wiem, czy gdybym miał wybierać najlepszą z tej listy, to właśnie „Detektywa” nie umieściłbym na pierwszym miejscu. Fenomenalna muzyka The Handsome Family, z dość powolnym tempem (czyli jak cała narracja w serialu), ale jednocześnie wprowadzająca trochę tajemnicy i szaleństwa. Głęboki, niski głos wokalisty i akustyczny podkład – świetnie się to sprawdziło. A na ekranie sporo bieli, ale i szarości i czerni. Sylwetki głównych bohaterów i obrazki miasta utrzymane w dość ponurym klimacie. Doskonałe wprowadzenie do serialu.



    Gra o tron (29 głosów - 25%)
    Tuuu tuuu tururutu tururu dam dam dadadadam dadadadam dadadadam. Spróbujcie wyrzucić to z głowy. Nie da się. Wizualnie również doskonale – ukazanie w taki sposób miejsc, w których toczy się akcja serialu okazało się strzałem w dziesiątkę, ale i stylistyczną rewelacją. Czołówka trwa półtorej minuty, a nigdy jej nie przewijam.



    Dexter (21 głosów - 18%)
    Dextera nie oglądałem, ale trzeba przyznać, że intro ma świetne. Obrazy, które jednoznacznie kojarzą nam się ze śmiercią – cięciem, miażdżeniem, duszeniem szybko stają się zwykłym krojeniem pomarańczy, czy zakładaniem koszulki. Ta dwoistość i mylenie widzów jest doskonałe, jeśli wziąć pod uwagę, że to serial o policjancie, który po godzinach morduje ludzi.



    Wikingowie (16 głosów - 14%)
    Woda. Bo Wikingowie przybywają w łodziach. Wielki topór. Bo nimi zabijają. Moneta. Bo zabijają często dla niej. Świetne, wysmakowane estetycznie intro i doskonała jak zwykle muzyka Fever Ray. Aż chce się oglądać!



    Twin Peaks (15 głosów - 13%)
    Drugi przedstawiciel starożytności, jeśli chodzi o seriale. Żałuję, że nadal nie obejrzałem, ale cóż – jakoś trzeba dzielić czas. I znów główną rolę gra tu muzyka, która jest doskonała. Tajemnicza, sprawiająca, że od razu zastanawiamy się, kto zabił Laurę Palmer. 



    American Horror Story (12 głosów - 10%)
    To jednak jest coś. Zrobić półtoraminutową czołówkę, znacznie bardziej straszną i przerażającą niż 95% pełnometrażowych horrorów, które mamy w kinach. Obejrzeć to po ciemku, bez nerwowości, czy szybciej bijącego serca – niemożliwe. 


    True Blood (12 głosów - 10%)
    Kiedyś próbowałem zaczynać, ale mi nie podpasowało (wtedy nie podpasowało mi też „Californication”, które rok później błyskawicznie połknąłem, więc…). Fajna piosenka, która żyje już swoim życiem i ponure (słowo-klucz dzisiejszego wpisu?) obrazki z lekką czerwoną obudową, czy też poświatą, symbolizującą jakby pożądanie krwi. W końcu to serial o wampirach. Mówiłem o TEJ czołówce, która z jakichś powodów nie chce się wstawić na bloga.



    Z archiwum X (8 głosów - 7%)
    To chyba oczywisty wybór. Pamiętam, że w dzieciństwie, słysząc zza ściany tę muzykę autentycznie się bałem. I to już doskonały powód, żeby umieścić „Z archiwum X” na tej liście. Nie wyobrażam sobie lepszej ścieżki dźwiękowej do serialu o zjawiskach paranormalnych. 


    Rodzina Soprano (7 głosów - 6%)
    Tony Soprano, odbywający podróż z Nowego Jorku do Jersey, mijający po drodze ważne dla serialu i samej mafijnej rodziny budynki i miejsca. Widać, że to czołówka z tych starszych, ale podobno doskonale pasuje do serialu. Nie wiem – nie oglądałem.


    The Walking Dead (6 głosów - 5%)
    To był dobry serial! Nadal nie mogę wybaczyć twórcom, że czwartym sezonie potrafili mnie tak znudzić, że porzuciłem zombie i Ricka. To kolejny przykład na to, jak doskonale zachęcić do oglądania – wwiercająca się w mózg (mózg i zombie. Przypadek? Nie sądzę.), powtarzająca się muzyka i ponure, mroczne obrazki rozkładu i apokalipsy, dające nam tylko przedsmak tego, co stanie się w odcinkach. A spójrzcie, jak fajnie facet gra to na pianinie.


    Simpsonowie (6 głosów - 5%)
    Czołówki do „Simpsonów” to już niemal osobna kategoria kultury. Obecnie wielkim sukcesem jest zostać wybranym do stworzenia kilku początkowych scen jednego z najpopularniejszych animowanych seriali na świecie. Taki sukces odniósł Michał Socha (jego czołówka jako pierwsza). Dodaję drugą, bo również jest doskonała.


    Six Feet Under (6 głosów - 5%)
    Jeśli muzykę tworzy Thomas Newman, to już wiemy, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Nie inaczej jest z czołówką do „Sześciu stóp pod ziemią”. Muzyka trochę ironiczna, obrazy trochę mroczne, pokazujące trupy i pielęgnację zwłok przed włożeniem do trumny. Tragikomedia jak nic.


    House of Cards (5 głosów - 4%)
    Niby to tylko film poklatkowy pokazująca Kapitol i Waszyngton, a jednak również od razu idealnie wprowadza nas w serial. Orkiestrowa muzyka w połączeniu z monumentalnymi budowlami pokazuje amerykański patos i rolę wielkiej polityki. Pomniki ukazują, że każdy bohater tej opowieści chce być wielki i gotów jest zrobić wszystko, żeby stanąć na piedestale.


    Dr House (5 głosów - 4%)
    House, jak House. Albo się go lubi, albo nie. Mnie irytowało to, że każdy z trzynastu odcinków pierwszego sezonu (tyle wytrzymałem) miał dokładnie ten sam schemat. Ale to temat na inną opowieść. Czołówka zrobiona jest ze smakiem, ładna. No i Massive Attack. Oni zawsze stanowią wartość dodaną.


    Mad Men (3 głosy - 2%)
    Jestem w trakcie oglądania, ale już widzę, że ta króciutka czołówka, która początkowo wcale nie spotkała się z jakimś moim wielkim uznaniem, doskonale zwiastuje tematykę serialu. Wszechobecne reklamy i Dona Drapera. Samotność, spadanie w otchłań własnych błędów i przeszłości i niejednokrotnie – lądowanie na czterech łapach. Uwierzcie, że te trzydzieści sekund doskonale narzuca nam nastrój panujący w serialu.


    Zakazane imperium (3 głosy - 2%)
    Co tu dużo mówić. Nucky Thompson stojący na brzegu morza wypełnionego butelkami z alkoholem – ten obraz pozostaje na długo w pamięci. Początkowy spokój, a potem sztorm, fale rozbijające się o brzeg i burza symbolizują karierę Nucky’ego. Zauważmy jednak ,że na końcu wychodzi z tego bez szwanku z idealnie czystymi butami. O wyjątkowości "Zakazanego imperium" już pisałem.


    Rzym (1 głos - 0%)
    Serialu nie oglądałem, ale tak jak wspomniałem wyżej – po samej czołówce chcę do niego sięgnąć. Jeden z wielu przedstawicieli HBO. Może nie każdy serial HBO jest rewelacyjny, ale niemal zawsze można na nich liczyć w kwestii świetnej czołówki. Poruszające się mozaiki i malunki na rzymskich murach, wprowadzają nas w tematykę serialu – seks, krew, wyścigi rydwanów. Do tego doskonała muzyka, która w połączeniu z obrazem niemal od początku wprowadza nas w klimat starożytnego Rzymu.




    Przypominam o możliwości głosowania na najlepszą czołówkę - po prawej stronie, w bocznym pasku. Jeśli pominąłem jakąś świetną czołówkę - daj znać w komentarzu. Ale przede wszystkim - nie spojleruj!

    zdjęcie: http://www.fubiz.net

    27 komentarze :

    1. Anonimowy22/8/14 23:30

      Dexter nie był policjantem. Owszem, pracował w Wydziale Zabójstw w Miami, ale był on specjalistą od krwi. Nie miał odznaki, broni, był zwykłym analitykiem.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Anonimowy23/8/14 21:15

        Też na to od razu zwróciłam uwagę; był pracownikiem laboratorium ze specjalizacją z krwi, zamiast odznaki miał legitymację służbową.

        Usuń
      2. Nie oglądałem, bardzo uprościłem. To chyba rzecz do wybaczenia, co?

        Usuń
      3. Anonimowy1/9/14 22:41

        Nie uprościłeś tylko przekłamałeś - ale jak najbardziej do wybaczenia;) A zestawienie super;D

        Usuń
    2. Zaczynałam kilka znanych seriali, ale mimo, że wszyscy dookoła przeżywali fascynację każdym po kolei na mnie nie robiły wrażenia - oprócz jednego. "Zakazane imperium" to arcydzieło. Dialogi, fabuła, psychologicznie, kostiumy, muzyka, scenografia.. Cudo!

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A, no właśnie. Przypomniałaś mi, że miałem wrzucić linka:
        http://www.kurtula.blogspot.com/2013/11/zakazane-imperium.html

        Usuń
    3. Anonimowy23/8/14 09:02

      Kolego nie oglądałeś Soprano? Toć to najlepszy serial w historii. (razem z The Wire)
      W dodatku parę innych wartych uwagi czołówek (wszystkie od HBO ;d)
      The Wire: https://www.youtube.com/watch?v=8b_7xZPRTqg
      Deadwood (również genialny serial) https://www.youtube.com/watch?v=B909njPoX7k
      The Leftovers (według niektórych serial porażka, dla mnie świetne, bo czytałem książke Perotty i wiedziałem, że to nie będzie pseudo fantasy tak jak 4400, ale depresyjna psychologizująca opowieść, w każdym razie opening jest właśnie przejmująco depresyjny i w tym tkwi jego geniusz) https://www.youtube.com/watch?v=3PTNHQND6MA

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. No ba! Jakoś się nie złożyło. Zebrałoby się jeszcze kilka takich filmów i seriali, które absolutnie powinienem mieć za sobą, a jednak nie mam.
        Oglądałem czołówkę "The Wire" i uznałem, że jest dużo słabsza od wszystkich tu zamieszczonych. Oglądałem też czołówkę "Deadwood" i była fajna, ale jednak jej tu nie umieściłem.

        Usuń
    4. Twin Peaks? Za muzykę i sam klimat. Wtedy inaczej robiło się te czołówki.
      Po "Gotowych na wszystko" nie spodziewałbym się tak ciekawego wprowadzenia. Hannibala chciałem wrzucić, ale zrezygnowałem.

      OdpowiedzUsuń
    5. Anonimowy23/8/14 14:41

      I trudno Ci się dziwić. Jest interesujący, ale niewiele można o nim powiedzieć. Te trzy przytoczyłam, bo, chociaż nie dostają do najlepszych, mają w sobie coś hipnotyzującego.
      Gdybym miała ustawić swoją top czołówek, na pierwszym miejscu oczywiście Sześć stóp pod ziemią, a potem niekoniecznie w tej kolejności: Rzym (nie widziałam), Czysta krew (znam), Mad Men (nie znam), Wikingowie (nie znam) i Gra o tron (znam).
      Najmniej wciągające: House of cards (okropnie nudny. Już lepsze jest intro Sherlocka BBC, bo nie jest tak długie. Dziwne, że tak świetny serial jak Sherlock nie ma bardziej charakterystycznej czołówki), The Walking Dead (nic specjalnego), Dexter (pomysł naprawdę fajny, ale niektóre ujęcia są za bliskie i w ogóle nieprzyjemne). No i Twin Peaks. Nie znam tego serialu, ale muzyka i klimat jego czołówki to potwornie nudna monotonia. Z Archiwum X nie jest dużo młodszy, a jednak ma świetne i porywające wprowadzenie.

      OdpowiedzUsuń
    6. "Jest interesujący, ale niewiele można o nim powiedzieć." Piszesz o Hannibalu? Oglądałem pierwszy sezon i nawet mi się podobał, ale jakoś nie miałem ochoty powracać do drugiego. Ale może jeszcze to zrobię.

      OdpowiedzUsuń
    7. Anonimowy23/8/14 15:23

      O jego czołówce. Źle to ujęłam.
      Z tym serialem mam pewien problem. Ma swój styl, ma konwencję, ale... porzuciłam go na dwa odcinki przed finałem drugiego sezonu. Już nawet nie miałam ochoty wiedzieć, co dalej, tak bardzo mnie do siebie zniechęcił. Miało nie być spoilerów, więc nie wytłumaczę Ci dlaczego.

      OdpowiedzUsuń
    8. Anonimowy23/8/14 17:29

      Jak dla mnie najlepszą serialową czołówką jest ta w "The Borgias" https://www.youtube.com/watch?v=VPSGckN_vP0
      Sam serial również rewelacyjny!

      OdpowiedzUsuń
    9. Anonimowy23/8/14 20:38

      Jak czołówka Twin Peaks może być nudna? Przecież to jest absolutne mistrzostwo, klimatem zabija wszystkie inne umieszczone tu seriale. Obejrzyj serial, może wtedy się przekonasz. Przedstawia spokojne, idylliczne amerykańskie miasteczko z pięknymi widokami, a im bardziej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej wydaje się to niepokojące. Ja pamiętam ten serial z dzieciństwa, kiedy to oglądali go moi rodzice i przyznam, że do tej pory odczuwam niepokój słysząc tę (genialną skądinąd) melodię.

      OdpowiedzUsuń
    10. Anonimowy24/8/14 06:55

      No niestety jest i to fatalnie. Nie wiem, ile razy torturowałam się jej oglądaniem w poszukiwaniu tego genialnego klimatu. I nie, nie obejrzę serialu. Tak można każdego przekonywać o geniuszu najbardziej schematycznego i bezsensownego zlepku dźwięków i obrazów, obiecując, że później, po iluś tam seansach wszystko złoży się w cudowną całość. Może nie poczucie estetyki mówi przez Ciebie, a sentyment? W moich ulubionych zamieściłam wprowadzenia do seriali, o których przedtem zaledwie słyszałam.

      Tu muzyka budzi nastrój, ale nie spaja się z obrazem. Przez prawie minutę każą się gapić na pracujące maszyny. Z jednej strony. Z drugiej strony. Z trzeciej. Niemal bez napisów. Potem znowu kamera stoi w miejscu. Świetny pomysł, dobre ujęcie, ale przez dziesięć sekund, trzynaście, nie bite trzydzieści! Tych pięknych widoczków dostajemy tylko dwa, a ich ekspozycja mnie nie satysfakcjonuje. Miało być sennie i niepokojąco? Nie widzę tu płynności i harmonii. Niepokój? super, dekadencja? poproszę. Ale ta czołówka jest przeciążona tym, co nazywacie klimatem. Przez brak oddechu traci impet.

      OdpowiedzUsuń
    11. Polecam dwa pierwsze sezony amerykańskiego The Killing.

      OdpowiedzUsuń
    12. Bez "Lost" to dziwnie. O "Friends" nie myślałeś?

      Szkoda też, że nie brałeś pod uwagę czołówek z anime, jak "Death Note" czy "Full Metal Alchemist: Brotherhood".

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. serio? LOST można wyróżnić za wszystko poza czołówką. nie przesadzajmy.

        Usuń
      2. Weź 10 ludzi, pokaż im tę czołówkę i poproś by opisali wrażenia. Jaki on jest, jak się czują po nim, jak myślą co on wyraża... I każda opisze ci coś innego. Nie można tego powiedzieć o innych czołówkach.

        Usuń
    13. Anonimowy26/8/14 01:25

      Black Sails rowniez miazdzy czolowka, suits - prosta, rytmiczna, i ogolnie taka elegancka, sons of anarchy takze nie ustepuje - swietne ukazanie amerykanskiego klimatu, reszta wspomniana.

      OdpowiedzUsuń
    14. Super jest też czołówka z serialu HBO Carnivale, sam serial ostro pokręcony i nie każdemu podpasuje, ale czołówka bardzo klimatyczna. Jedna z moich ulubionych, na równi z Rzymem i Six feet under

      OdpowiedzUsuń
    15. Anonimowy30/8/14 15:33

      Ja osobiście uwielbiam czołówki z Gotowe na wszystko i Hannibala :)
      Z tych, które przedstawiłeś najbardziej podobają mi się te z Dextera, Detektywa i Gry o tron, chociaż tę ostatnią w przeciwieństwie do cb zawsze przewijam ;)

      OdpowiedzUsuń
    16. może Orange is the new black? Bardzo prosta czołówka ale jakże genialna.
      Z tych najbardziej szanuję vikingów i sześć stóp pod ziemią, ale i tak jestem złym człowiekiem i zawsze przewijam.

      OdpowiedzUsuń
    17. Anonimowy3/9/14 14:31

      Czołówka Teen wolf jest świetna

      OdpowiedzUsuń
    18. Znakomity wpis, umieściłeś w nim wiele ciekawych czołówek. Przyznam, że większości serialów nie oglądałam. Fajnie było zobaczyć nieznane mi wcześniej czołówki, niektóre nawet zachęcają do seansu całego serialu. Moim ulubieńcem pozostaje chyba ta z "Detektywa" - ach, ta muzyka!

      Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału w konkursie, który organizuję na moim blogu. Do wygrania: "The Story of Film - Odyseja Filmowa".
      http://refleksjefilmowo-ksiazkowe.blogspot.com/2014/08/konkurs-do-wygrania-story-of-film.html

      OdpowiedzUsuń
    19. Powinienem dostać złotą łopatę za odkopywanie starych tematów, ale uważam, że The Wire poprzedza jedna z najlepszych czołówek. Sęk w tym, że serial trzeba najpierw obejrzeć, by zrozumieć na przykład to, dlaczego każdy sezon ma utwór utrzymany w innej tonacji.

      OdpowiedzUsuń