W nominowanej do Oscarów dziewiątce znajdują się dwa filmy, o których niemal nikt nic nie mówi. Jeśli chodzi o „Tajemnicę Filomeny”, to wspomina się chociaż rolę Judi Dench. O „Nebrasce” natomiast cisza. I nic dziwnego, bo to film, który do listy nominowanych pasuje tak jak Tony Stark do rodziny Starków z „Gry o tron”.
Alexander Payne swoje szanse na statuetkę już miał. „Spadkobiercy” być może nawet otarli się o „najlepszy film” w 2012 roku. Teraz powraca w mistrzowskiej formie i serwuje nam obraz tak dobry, jakiego od dawna nie widziałem.