RECENZJA
Nie będę ukrywał, że zespół Lao Che uwielbiam od lat. Z wątpliwościami podszedłem do ich czwartej płyty – Prąd stały/Prąd zmienny, ale i tę po dłuższym czasie naprawdę polubiłem. Co ich charakteryzuje? Fakt, że zawsze nagrywają coś zupełnie innego. Bo przecież pierwszy album to cofnięcie się do dalekich czasów Mieszka I, mnóstwo Guseł, czarów i słowiańskich bożków, a to wszystko w doskonałej ambientowej otoczce. Powstanie Warszawskie to drugi album koncepcyjny, ale już z zupełnie inną muzyką – metalowym, czy wręcz punkowym szaleństwem. Gospel to już dużo większy luz, radość z grania, radość z rytmu i boskie tematy. Prąd stały/prąd zmienny to dużo więcej elektroniki, niż wcześniej, a Soundtrack... cóż, Soundtrack jest po prostu doskonały!