12.03.2015

9 zdań o: Lao Che - Dzieciom


To nie jest płyta dla dzieci. To raczej wyraz nostalgii za czasami, kiedy wszystko było bardziej kolorowe. Ale przede wszystkim to obraz zmienionego sposobu patrzenia na rzeczywistość i opowiadania jej z perspektywy rodzica, którego dziecko będzie poznawało świat.

To paradoks, ale mam wrażenie, że „Dzieciom” to jedna z najbardziej zróżnicowanych stylistycznie płyt Lao Che, a jednocześnie jedna z najbardziej spójnych. Od wschodnich, arabskich naleciałości w „Dżinie”, przez czysty rock w „Tu” albo „Legendzie o smoku” (ależ to będą koncertowe hity!), bardziej elektroniczne dźwięki, aż po niespotykany dotąd swing w „Erracie”. Doskonałym pomysłem okazało się zatrudnienie Emade, który zajął się produkcją i zaproszenie do współpracy muzyków z Pink Freud i Kwadrofonik, którzy wzbogacają brzmienie. Wszystko przypieczętowane znakiem jakości, czyli poetyckimi tekstami Spiętego, którego zapas metafor i parafraz wydaje się niewyczerpany.

Gdy wydaje się, że pomysły Lao Che powinny się kończyć, oni serwują nam album „Dzieciom”. Jeszcze bardziej podnoszący poprzeczkę.



zdjęcie: http://www.allaboutmusic.pl

2 komentarze:

  1. Zasadniczo zaskoczyłem się. Formą przekazu i całą tą prezencją zespołu. Nigdy o nim nie słyszałem ale cieszę się że usłyszałem. Dziękuję
    Miłego

    Wolna chwila= TersTim :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasadniczo zaskoczyłem się. Formą przekazu i całą tą prezencją zespołu. Nigdy o nim nie słyszałem ale cieszę się że usłyszałem. Dziękuję
    Miłego

    Wolna chwila= TersTim :)

    OdpowiedzUsuń