31.12.2012

Hobbit: Na miejsca, kurduple, start!

Hobbit: Niezwykła podróż (2D, 24fps)
RECENZJA

W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit. A hobbitem być, to wcale nie taka prosta sprawa – wszyscy patrzą na was z góry, na dodatek cwaniacki, wysoki czarodziej w spiczastej czapce organizuje u was, bez waszej wiedzy, domówkę. (wiecie jak to jest – chcecie sobie w spokoju zjeść rybkę, a tu na chatę zwala wam się banda krasnoludów) A gdy w trakcie biby słychać groźne, donośne walenie do drzwi, a przez głowę przelatuje myśl, że to elficka policja z mandatem za zakłócanie ciszy nocnej, okazuje się że to Thorin Dębowa Tarcza – zamulacz, który psuje całą imprezę.

No i nasz nieszczęsny hobbit, Bilbem zwany, zostaje zrekrutowany do wielkiej wyprawy. Przygody właściwie. Status: oficjalny włamywacz.

30.12.2012

Operacja Argo: Film, którego nie było

Operacja Argo
RECENZJA

Iran nadal jest w kinematografii nośnym tematem. Zwraca się uwagę na różnice społeczne i kulturowe, jak w „Persepolis”, pokazuje aspekty życia uzależnionego od polityki i religii jak w „Rozstaniu”, wreszcie – pokazuje się Iran z bardziej amerykańskiego punktu widzenia, jak w „Operacji Argo”. 

To film, który przez polskie kina przetoczył się nie robiąc większego hałasu. A szkoda, bo to jeden z najlepszych politycznych thrillerów, jakie pojawiły się ostatnio na ekranach. Trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty, doskonale zagrany, rewelacyjnie wyreżyserowany.

29.12.2012

Pamięć absolutna: Przeciętność absolutna

Pamięć absolutna
RECENZJA

Philip K. Dick był jednym z najciekawszych i najbardziej płodnych pisarzy science-fiction wszechczasów. Snuł przerażające, paranoiczne wizje, często będąc pod wpływem narkotyków. (uważał, że Stanisław Lem nie istnieje, jest to tylko kryptonim siatki szpiegowskiej KGB, w której pracują pisarze sf, aby pogrążyć Dicka) Do dziś Amerykanin ma wielu oddanych fanów. Nie ma natomiast szczęścia do ekranizacji swojej prozy.

„Pamięć absolutna” z Colinem Bachledą-Synusiem Farrellem to remake filmu z Arnoldem Schwarzeneggerem. To powinno dać wam odpowiedź na pytanie „czego się spodziewać?”

28.12.2012

Frankenweenie: Dziwnostrasznośmiesznie

Frankenweenie
RECENZJA

Tim Burton był kiedyś zwykłym animatorem w firmie Disney’a. Już wtedy wymyślał filmy, wśród których był na przykład krótkometrażowy „Frankenweenie” (z udziałem aktorów). Pomysł w firmie się nie spodobał, stwierdzono, że to się nie nadaje dla dzieci i w ogóle co to za jaja, żeby umarły pies nagle ożywał pod wpływem prądu. Bezsensu. Zwalniamy Toma. To znaczy Tima. No, tego dziwaka!

Potem koleje potoczyły się tak, że dziwak Burton po jakichś dziesięciu latach powrócił do Disney’a, nakręcił dla nich kilka filmów, wśród nich kasową, ale niezbyt udaną „Alicję w krainie czarów” i... w końcu powrócono do pomysłu „Frankenweenie”. (nie dość, że dziwak, to jeszcze uparty) Zrealizowano film animacją poklatkową. Bez aktorów, bo po co ktoś ma się kręcić przed kamerą?

Co ci Łąki Łan da?

Łąki Łan - Armanda
RECENZJA

Łąki Łan to zespół, o którym krążą już legendy. Słyszy się, przekazywane w niektórych kręgach opowieści o tym, jak to kilku szaleńców przebiera się w stroje owadów i wytwarza niesamowitą energię na scenie. Taką energię, która potrafi porwać całą publiczność do szaleństwa przy dziwnych dźwiękach i tekstach typu "Galeon sing a song/ To the kong ding dong/ Like a Don Quixote don king king".

Właśnie – bo Łąki Łan to przede wszystkim zespół koncertowy. Jasne, można posłuchać sobie ich studyjnych płyt w domu, ale najwyższą wartość zyskują one właśnie grane na żywo z tą typową energią. Wydawać by się mogło, że tak już będzie zawsze. A jednak! Nadeszła Armanda.

26.12.2012

Atlas Chmur: Wszystkie granice są umowne

Atlas Chmur
RECENZJA

Zawsze jest problem z filmami „wielkimi”. Bo jak mierzyć ich wielkość? Tym bardziej, że takie dzieła na ogół bardzo dzielą publiczność i krytykę. Jedni je kochają, drudzy krytykują z zacięciem, którego pozazdrościć mógłby Niesiołowski. A jeszcze inną rzeczą jest fakt, że często filmy „wielkie” pozostają wielkie tylko w głowach reżyserów.

Tak też było z „Atlasem Chmur” – już przy zwiastunie widać było, że to będzie film z ideą, wizjonerski, splatający ze sobą niewyobrażalnie szerokie ramy czasowe. Wachowscy i Tykwer nakręcili kilka filmów i postanowili umieścić je w jednym obrazie. Komedia, efektowne kino science-fiction, kryminał, piękna historia miłosna, dramat kostiumowy, osadzony w XVIII wieku, czy kino postapokaliptyczne – to wszystko się tu ze sobą łączy. Może brzmieć to ciężkostrawnie. Może wydawać się to karkołomnym pomysłem, ale...

25.12.2012

360: Zmiana o 360 stopni

360. Połączeni
RECENZJA

Plan był niby prosty – nakręcić film, pokazujący panoramę współczesnych związków. Tych młodych stażem, tych starszych, tych, w których różnica wieku jest spora. Nakręcić film, podobny do „Bliżej” – niespieszny, oparty na dialogach i grze emocji między bohaterami i chemii między aktorami. Do tego urozmaicenie w postaci przeplecenia kilku różnych historii (choć naturalnie w delikatny sposób łączących się ze sobą!), żeby dobitniej pokazać jak wyglądają związki w dzisiejszych czasach. 

Cóż... czasami jednak plany spalają na panewce. Zapytajcie choćby dowolnego znajomego, który robił sobie kiedykolwiek postanowienia noworoczne.

23.12.2012

Niesamowity Spider-man: Piotruś (już trochę) Pan

Niesamowity Spider-man
RECENZJA

Człowiek-pająk nie był tak zaniedbanym bohaterem jak jeszcze do niedawna Iron Man, czy Batman. Wciąż w pamięci mamy trylogię Sama Raimiego, a tu już nastąpił restart serii za sprawą „Niesamowitego Spider-mana” w reżyserii Marca Webba. („500 dni miłości”)

Jedno trzeba przyznać – w końcu Peter Parker nie jest taką fajtłapą, ciamajdą i największym popychadłem, jakim był w poprzednich filmach. Co prawda nadal rówieśnicy za nim nie szaleją, ale przynajmniej sam główny bohater nie ma na pryszczatej twarzy wiecznie wymalowanego strachu i słów „przepraszam, czy tu biją?”.

22.12.2012

Kapela ze Wsi Warszawa: Nowoczesna tradycja

Kapela ze Wsi Warszawa - NORD
RECENZJA

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w polskiej muzyce do łask wraca folk. Łączony z nowoczesnością, wyrazistymi bitami, ale mocno osadzony w tradycji słowiańskiej zyskuje wielu słuchaczy. Przykłady takich wykonawców jak Żywiołak, Gooral czy Kapela ze Wsi Warszawa tylko potwierdzają tę teorię.

A Kapela stanęła, wydawałoby się, na rozdrożu – zespół opuścili dotychczasowi liderzy – Maja Kleszcz i Wojtek Krzak. Nowy album jednak powstał i jest bardzo równy, spójny i interesujący.

21.12.2012

Końce światów nie mają końca



Jeżeli to czytacie, to znaczy, że świat się nie skończył. (jeszcze) Mało kto w to wierzył (poza Rosjanami, którzy – jak usłyszałem w programie informacyjnym – „święcie wierzą w koniec świata, ale wierzą też że go przetrwają” ?!), ale cała sprawa może skłonić do kilku refleksji. To naprawdę interesujące - co byście zrobili, gdyby okazało się, że za dwadzieścia cztery godziny wszystko przestanie istnieć?

19.12.2012

Jesteś Bogiem: Słowa, od których włos jeży się na głowie

Jesteś Bogiem
RECENZJA

Jeden z najgłośniejszych polskich filmów 2012. roku. Bez wątpienia. Czy jeden z najlepszych? Zdania są podzielone – jedni uważają go za arcydzieło, inni za dzieło przereklamowane, niedoskonałe i nudne.

Na wstępie zaznaczę, że hip hopem nigdy się nie interesowałem, Paktofoniki nie słuchałem, więc słabo orientuję się w tej kulturze i piszę z perspektywy widza, a nie fana katowickiej grupy.


15.12.2012

Z kim nie warto nie przeżywać końca świata? cz. 2



Ustaliliśmy już, że koniec świata zdarzył się w naszym życiu co najmniej kilka razy, ale dla dodania dramaturgii możemy nagiąć fakty i powiedzieć, że to wydarzenie wyjątkowe. A jak wyjątkowe, to szczególne powinno być również towarzystwo, w którym spędzać będziemy ostatnie sekundy na Ziemi. Była już pierwsza część towarzyszy niepolecanych. Była też ta, w której zastanawialiśmy się, kto jednak w ostatnią podróż by się nadał. Dziś znów ci mniej polecani... A do końca świata sześć dni - jak się z tym czujecie?

13.12.2012

Z kim warto nie przeżyć końca świata?



Ostatnio zastanawiałem się, kto z kręgu kultury nie byłby odpowiednim kandydatem do towarzyszenia nam w ostatnich minutach życia, tuż przed końcem świata. Dziś przyszła pora na coś bardziej optymistycznego – istnieją osoby, z którymi koniec świata mógłby wydać nam się zabawny do tego stopnia, że chcielibyśmy przeżyć go jeszcze raz!

11.12.2012

Z kim nie warto nie przeżywać końca świata? cz. 1



Jeśli wierzyć telewizjom, wieszczom, oszołomom i Majom, to za dziesięć dni nie będziemy mieli już czego szukać na tym świecie. Zawsze tak ważne wydarzenia (ile to już razy miał nastąpić koniec świata?!) skłaniają do przemyśleń i trudnych decyzji. My zastanowimy się, z kim z kręgu kultury nie warto nie przeżyć końca świata. Wiadomo, że w taką podróż trzeba wybrać się w doborowym towarzystwie. Kogo odradzam?


10.12.2012

Sherlock Holmes: Mocniej, więcej... słabiej?

Sherlock Holmes - Gra cieni
RECENZJA

Pierwszym „Sherlockiem Holmesem”, sportretowanym przez Roberta Downey Juniora byłem zachwycony. Dla mnie zagrało wszystko – i mroczny klimat dziewiętnastowiecznej Anglii, i unowocześnienie bohatera, który oprócz niesamowitych możliwości dedukcji potrafił również doskonale walczyć wręcz (na swój, „holmesowy” sposób).

Dlatego na drugą część czekałem ze zniecierpliwieniem (właściwie nie mogłem się jej doczekać chwilę po obejrzeniu ostatniej sceny pierwszego „Sherlocka Holmesa”). Sequele rządzą się specyficznymi prawami – ma być lepiej, więcej akcji, więcej humoru, więcej wszystkiego. I tak jest, ale nie jestem pewien, czy wychodzi to na dobre „Grze cieni”.

6.12.2012

Och, Karol! - O leśniku

Dowcip o leśniku
ANALIZA KRYTYCZNA


Mówi się, że współcześni studenci będą pracować na posadach, które jeszcze nie istnieją. Kto wie – może akurat ja zostanę w przyszłości tłumaczem dowcipów Karola Strasburgera? Oto mikołajkowy prezent dla Was od KURTULI!

4.12.2012

Dziewczyna z tatuażem: Zimno, zimniej, najdziwniej

Dziewczyna z tatuażem
RECENZJA

Jak często pojawiają się książki, o których mówi się, że przywracają czytelnictwo na świecie? Taki szał był przy „Harrym Potterze” (że dzieci oszalały na jego punkcie i zamiast siedzieć przy komputerze, albo biegać za piłką, biorą się za czytanie), podobnie było ostatnio przy trylogii „Millennium” Stiega Larssona.

Całkiem szybko Szwedzi postanowili więc wykorzystać sukces powieści i je zekranizować, ale to hollywoodzka wersja z Danielem Craigiem w głównej roli odniosła większy sukces. (na pewno medialny)