tag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post5258318240547499973..comments2023-10-16T15:39:58.134+02:00Comments on KURTULA: 007: "Niebo wali nam się na głowy!"Szymon Langowskihttp://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comBlogger19125tag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-78918987561779055202012-11-19T12:12:36.788+01:002012-11-19T12:12:36.788+01:00Bonda lubię i oglądałem wszystkie.
Co do Quantum o...Bonda lubię i oglądałem wszystkie.<br />Co do Quantum of Solace - sam Craig stwierdził, że to mocno nieudany film i nie jest z niego zadowolony. Nie ma się co dziwić, skoro praca wyglądała tak, że w ciągu dnia kręcili sceny, a wieczorem Craig z reżyserem na kolanie pisali sceny na dzień następny.Szymon Langowskihttps://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-65067119215328732122012-11-18T19:20:02.640+01:002012-11-18T19:20:02.640+01:00Każdą część za coś lubię – mimo to moje faworyty t...Każdą część za coś lubię – mimo to moje faworyty to Dr No, From Russia with Love, Man with a Golden Gun – jednak absolutnie nie rozumiem, czemu tak wiele osób nie trawi Quantum of Solace!? To był wyjątkowo zgrany Bond, z wykopem, świetnymi plenerami i przygodą. Skyfall to dla mnie najsłabsza część z Craigiem. Za mało tu impetu, zaś sam finał zawodzi całkowicie (gdzie tu rozmach i przytup!?). Trochę żal, że tyle osób rozpływa się nad tą osłoną... często mam wrażenie, że najgłośniej pieją ci, co Bonda ogólnie nigdy nie lubili. Mendes to ciekawostka, ale nie zatrudniłbym go po raz kolejny jako reżysera Bonda.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-7296537711285446142012-11-06T18:22:22.188+01:002012-11-06T18:22:22.188+01:00Dla mnie niestety Bond słaby. Przeciętny film sens...Dla mnie niestety Bond słaby. Przeciętny film sensacyjny. Nie żałuję, że na niego poszedłem, ale to nie jest Bond. Nie kupuję tłumaczenia o restarcie i początkach serii, bo jest to już trzeci Bond z Craigiem. Film chyba w ogóle starał się klimatycznie naśladować Batmany Nolana, niby taki mroczny. Tylko, że to „prawie” był ten klimat. Dla mnie film przede wszystkim dość smutny o przemijaniu, do tego rozterki doskonałego agenta Bonda... nie! Na Casino Royale z Craigiem bylem 5x w kinie. To mój rekord jeżeli chodzi o pójścia do kina wiele razy na ten sam film. „Quantum of Solace" w ogóle mi się nie podobał i oglądałem go tylko raz po premierze w kinie. Dlatego ten już lepszy, ale jak słyszę tekst "najlepszy Bond" to chyba wypowiadają go ludzie, którzy nie lubią serii o Bondzie. Po prostu tym ludziom podoba się film jako taki a nie historia agenta kręcona z rozmachem od 1962 roku. I o co chodzi z tym, że zginął a później żyje… uff, zero wytłumaczenia. Sugestie homoseksualne przyjąłem jako żart wypowiedziany przez Bonda a nie wyznanie w konfesjonale, ale może się mylę /oby nie!!!/. Javier Bardem na pewno nie uniknie porównań do Ledgera, moim zdaniem wypadł całkiem przyzwoicie. Ralphie Fiennes – super, że wszedł do Bonda. To powrót do M. jako faceta, może być bardzo ciekawie. Dla mnie ten film to max. ocena 6. Może następny będzie prawdziwym Bondem a nie workiem zszarganych nerwów, do tego fizycznie w bardzo przeciętnej formie. EryKAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-70019697639091233572012-10-30T19:59:11.291+01:002012-10-30T19:59:11.291+01:00Są ludzie mający luźne tylko majtki, a nie podejśc...Są ludzie mający luźne tylko majtki, a nie podejście do czegoś, zwłaszcza jeśli sami niczego nie zrobili lub nie robią.w.cz.noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-59025283827301466392012-10-30T19:18:51.502+01:002012-10-30T19:18:51.502+01:00nie, szacunek mnie nie śmieszy. po prostu proponuj...nie, szacunek mnie nie śmieszy. po prostu proponuję luźniejsze podejście. to nie new york times. poza tym nie było tam rażących błędów - usprawiedliwienie było "na wszelki wypadek", w razie jakby gdzieś wkradła się jakaś literówka lub nie było do końca dobrze stylistycznie.Szymon Langowskihttps://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-81506514609606533572012-10-30T18:29:27.883+01:002012-10-30T18:29:27.883+01:00Oczywiście każdy popełnia błędy i ich robienie sam...Oczywiście każdy popełnia błędy i ich robienie same w sobie nie jest niczym złym, dopóki rzecz jasna staramy się je poprawiać i doskonalić samego siebie. Lub jeśli nie zdajemy sobie sprawy z błędów. Ale jeśli sami wiemy, że w tekście są błędy, to wtedy nie ma usprawiedliwienia dla niepoprawiania ich - bez względu na to, o której pisało się tekst. (choć jak widzę, wstęp już został zmieniony)<br />Jeżeli szacunek dla czytelnika jest dla Ciebie czymś śmiesznym, no to chyba nie ma co dalej ciągnąć tej sprawy. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-61446412851338785192012-10-28T21:16:55.345+01:002012-10-28T21:16:55.345+01:00Nie kupuję tej historii, jako historii o Bondzie. ...Nie kupuję tej historii, jako historii o Bondzie. Film - dobry, warto obejrzeć, ale to nie był Bond, jakiego znamy. Postać Moneypenny mało wiarygodna. Koniec w ogóle mało wiarygodny. Jeżeli ostatni film o Bondzie, miał być początkiem historii, to skąd stary i styrany Bond w tym filmie? Czemu jest tak mocno emocjonalnie związany z M, graną przez Judi Dench, która umiera, jeżeli to dopiero początek historii o Bondzie? Ta sama M, pojawia się później, a umiera już teraz? Sorry, mnie to nie przekonuje. I jak można było zrobić coś takiego z Javiera Bardena? Przed kultowym Astonem Martinem - chylę czoła. :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-66903807660809260672012-10-27T11:21:05.837+02:002012-10-27T11:21:05.837+02:00śmieszneśmieszneSzymon Langowskihttps://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-92020260102431749662012-10-27T10:53:23.467+02:002012-10-27T10:53:23.467+02:00Robienie błędów i podawanie tekstu z błędami czyte...Robienie błędów i podawanie tekstu z błędami czytelnikom, samo w sobie jest dla czytelnika obrazą. A każdy rodzaj tłumaczenia się jest śmieszny. Jeżeli dobrze wiemy, że tekst zawiera błędy, to je poprawiamy, a nie dajemy komuś do czytania. Poświęceniem dla czytelnika byłoby więc nie umieszczenie tekstu z błędami, a tekstu schludnego i poprawionego.<br />To tyle w kwestii Twojego wstępu. Wcale nie mówię, że w tej recenzji są błędy. Chciałem się jedynie odnieść do próby usprawiedliwienia się na samym początku.<br />PozdrawiamAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-14126996166622603112012-10-27T10:50:36.683+02:002012-10-27T10:50:36.683+02:00Byłam. Jest dobrze. Czołówka w moim klimacie- miłe...Byłam. Jest dobrze. Czołówka w moim klimacie- miłe zaskoczenie, uwielbiam takie czołówki aa ta to było 200% czołówki w czołówce. Mój facet tego nie lubi - uznał czołówkę za idiotyczną. Głos Adele miły, stylowy, na następną proponowałabym Lanę, skoro Amy i tak nie może zaśpiewać. Q idealny, cudny. Bond fajny. Bardem w roli czarnego charakteru rozczarowuje, za mało stuknięty i istotnie ewidentnie zżyna z Ledgera. Myślałabym raczej o obłędzie w stylu Cube, Siedem, American Psycho- są po prostu aktorzy, którzy zrobiliby to lepiej. To by było piękne- a tu...wręcz na śmiech mi się zbierało. Stylowe widoki, po prostu wizualna perełka, piękne cytaty ze starych Bondów, wspaniałe poczucie humoru, piękne panie(ta w domku na plaży też niezła). Nie zmarnowany wieczór i kasa. Beata Budzyńskahttps://www.blogger.com/profile/17914440935863109834noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-49536048382172739522012-10-26T20:03:42.435+02:002012-10-26T20:03:42.435+02:00Nie wiem o co Wam chodzi z tym "Bond ale nie ...Nie wiem o co Wam chodzi z tym "Bond ale nie Bond". Czasy się zmieniły. Sam film mówi o tej zmianie w kwestii działania wywiadu. <br /><br />Jestem przekonany, że gdyby film był zrobiony jako "klasyczny Bond" (w sumie nie wiem o co Wam z tym chodzi) to nadal Ci niezadowoleni byli by niezadowoleni.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-29793759685883034802012-10-26T12:33:55.678+02:002012-10-26T12:33:55.678+02:00gunbarrel jest na końcu filmu
dla mnie to dobry Bo...gunbarrel jest na końcu filmu<br />dla mnie to dobry Bond, ale jednak spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego. Casino Royal podobał mi się bardziej. Kilka fajnych scen tu było, przeciwnik zaskakująco szybko skojarzył mi się z Jokerem Ledger'a. Czegoś w tym Bondzie brakuje.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-59853800156921680132012-10-26T11:29:03.280+02:002012-10-26T11:29:03.280+02:00nie manie maSzymon Langowskihttps://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-71132684585129402142012-10-26T11:24:31.721+02:002012-10-26T11:24:31.721+02:00Niech ktośc napisze,czy na początku jest gunbarrel...Niech ktośc napisze,czy na początku jest gunbarrel otwierający film.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-61455955459681044172012-10-26T10:28:16.990+02:002012-10-26T10:28:16.990+02:00Po momencie z początku filmu kiedy po tłuczeniu si...Po momencie z początku filmu kiedy po tłuczeniu sie z kimś i gonitwie Craig wstaje i wyciąga mankiety od koszuli spod rękawów marynarki: bardzo w stylu starego dobrego Bonda :) (Pamiętny Sean Connery zdejmujący strój płetwonurka pod którym ma smoking:) )<br />Skyfall to świetny początek do powrotu starego dobrego Bonda w teraźniejszości :)- oby nie zmarnowanyAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-8744157329053367572012-10-26T08:57:35.087+02:002012-10-26T08:57:35.087+02:00a nawet bardziej, niż trochęa nawet bardziej, niż trochęSzymon Langowskihttps://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-34859150334545770262012-10-26T08:50:24.618+02:002012-10-26T08:50:24.618+02:00trochę zaspojlerowałeś...trochę zaspojlerowałeś...Szymon Langowskihttps://www.blogger.com/profile/06238797289995840943noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-57015066369819065462012-10-26T07:37:49.312+02:002012-10-26T07:37:49.312+02:00film dobry swietne przejście w obsade nowych aktor...film dobry swietne przejście w obsade nowych aktorów w role M i MM oraz Q, kilka scen jest jednak przesadzonych, wydarzenia z jego rodzinnej posiadłości to jest kpina, komu nie kojarzyło sie to z kevinem samym w domu.... brakowało mi tylko mapy, zyłki, spadajacych farb ze schodów, bombek rozłozonych pod oknem...nie wypadlo to super. spojrzmy realnie-armie 30 zabójców z bylym swietnym agentem na czele nie moze sobie poradzić z bondem, starcem który cale zycie strzelel do królików oraz M(babci M). Takze nie oszukujmy sie ale nie była to zbyt realistyczna scena.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4989387885047694937.post-14433327083987346412012-10-26T07:21:06.225+02:002012-10-26T07:21:06.225+02:00Taki film "Bond ale nie Bond" był tej se...Taki film "Bond ale nie Bond" był tej serii potrzebny, jak dla mnie jest to pewien restart Bondowskiego cyklu.<br /><br />Nowy Q<br />Nowy M<br />Nowa Miss M.....<br /><br />Dzieki tym wszystkim zabiegom mysle ze za 2 lata zobaczymy bondowski klasyk w stylu filmow z seanem connerym i rogerem moorem.<br /><br />To własnie od nastepnego filmu zalezec bedzie przyszlosc Daniela Craiga jako Jamesa Bonda.<br /><br />Jezeli sprawdzi sie w "bondowym klasyku", mysle ze spokojnie zagra Bonda w sumie 6 filmach.Anonymousnoreply@blogger.com