27.02.2013

Hitchcock: Hitchcock unplugged

Hitchcock
RECENZJA

Tylko kilka nazwisk reżyserów znanych jest niemal wszystkim ludziom na Ziemi. Kto wie, czy Hitchcock nie jest najpopularniejszym z nich. Nie trzeba oglądać żadnego filmu mistrza suspensu, żeby doskonale kojarzyć jego nazwisko z obrazami takimi jak „Ptaki” czy „Psychoza”. 

Alfred Hitchcock wywarł wielki wpływ na obraz światowej kinematografii, choć nigdy za żaden ze swoich filmów nie został uhonorowany Oscarem, Złotym Globem, czy Złotą Palmą.

23.02.2013

Oscary 2013


Przed nami kolejna noc wymuszonych uśmiechów, sztucznych łez, udawanego wzruszenia i rzekomej sympatii wszystkich do wszystkich. Tak tak, Oscary! Gala, na której wszyscy się uśmiechają, chociaż przegrali walkę o nagrodę już któryś raz z rzędu. Spotkanie, podczas którego żadne miejsce nie może pozostać wolne, więc zatrudnieni są specjalni ludzie, którzy zajmują się tym, żeby usiąść na przykład na miejscu Brada Pitta, gdy chce mu się wyjść na siku. 

21.02.2013

Lot: Pull up!

Lot
RECENZJA

Trudno w Polsce poruszać problem lotnictwa i nie by posądzonym o działanie polityczne. 

Po pewnych wydarzeniach śmiało można powiedzieć, że w Polsce mieszka 38 milionów znawców lotnictwa. Gdyby każdego z nas posadzić za sterami samolotu, na pewno poradzilibyśmy sobie bez żadnych problemów. Mało tego – widzielibyśmy jak się zachować, gdyby coś poszło nie tak – dał nam przykład kapitan Wrona. (co później spowodowało powstanie „śmiesznych” tekstów jak „lataj jak orzeł, ląduj jak Wrona”. Ha ha...) 

Amerykanie też mają swojego Wronę. Z tą różnicą, że u nich nazywa się on Whip Whitaker i ma twarz Denzela Washingtona.

20.02.2013

Cięcie!

Michel Schneider - Marilyn. Ostatnie seanse
RECENZJA

W jakimś bezsensownym rankingu na największa legendę amerykańskiego kina, Marilyn Monroe zajęła szóste miejsce, za Audrey i Katharine Hepburn, Elizabeth Taylor, Bette Davis, Ingrid Bergman i Gretą Garbo. Gdyby o to samo zapytać normalnych ludzi, a nie zafiksowanych filmoznawców Marilyn znalazła by się pewnie na czele.

„Marilyn. Ostatnie seanse” to książka podająca wiele faktów i anegdot z życia gwiazdy, często nigdzie wcześniej nie poruszonych, z domieszką fikcji. Autor już na wstępie zaznacza, że nie wszystkie słowa, które w jego pracy padają, są słowami, które rzeczywiście zostały wypowiedziane. Zdaje się jednak , że wspomnianej wyżej fikcji nie ma tu zbyt wiele, a dominują nieźle udokumentowane fakty z życia Marilyn Monroe.

18.02.2013

Kwiaty wojny: Lista Millera

Kwiaty wojny
RECENZJA

O holocauście Żydów wiemy niemal wszystko. Chcąc obejrzeć o tym film, będziemy mogli przebierać, wybierać spośród mnóstwa tytułów. A ile wiemy o masakrze nankińskiej? Wydarzeniu, które miało miejsce zaledwie kilka lat wcześniej?

Podczas wojny chińsko-japońskiej w ówczesnej stolicy Chin – Nankinie, na przełomie 1937 i 1938 roku japońska cesarska armia dokonała jednego z największych ludobójstw w historii. Przypuszcza się, że śmierć poniosło wtedy od 50 tys. do 400 tys. ludzi. Wydarzenie to nazywane jest również „gwałtem nankińskim” z uwagi na ogromną ilość gwałtów na chińskich kobietach i dzieciach.


15.02.2013

Sugar Man: Presley? Jaki Presley?

Sugar Man
RECENZJA

Elvis Presley. Bob Dylan. Frank Sinatra. The Beatles. The Rolling Stones. Nie ma chyba osoby na Ziemi, która by ich nie kojarzyła. (może z wyjątkiem pierwotnych plemion) Tworzyli muzykę ponadczasową – bardzo popularni byli wtedy, gdy tworzyli, ale popularni są i teraz, po wielu latach. 

Gdyby bohater filmu „Sugar Man” tworzył w obecnych czasach, wszedłby na swój fanpage na facebooku i zdziwił się, że 99% ludzi, którzy polubili jego profil pochodzi z... Republiki Południowej Afryki. Niestety, w jego czasach facebooka nie było, więc artysta nie wiedział, że ktokolwiek słucha jego utworów.


13.02.2013

Jak przeżyć walentynki - poradnik dla różnych grup społecznych


Jak powszechnie wiadomo, wielkimi krokami zbliża się dzień, który wyzwala w ludziach dwie reakcje. Jedni są przeszczęśliwi, zasłodzeni, kupują pluszane kotki, koteczki, kwiaty, kwiatuszki, czekoladki i zdrabniają wszystko, co da i czego nie da się zdrobnić (jak Ewa Wachowicz w swoim programie o gotowaniu). To jest tak zwany mainstream. Są też ludzie, którzy na siłę pokazują wszystkim dookoła, jak nie obchodzi ich 14. lutego, jak mają go gdzieś, jakie to śmieszne, żeby akurat tego dnia kupować dziewczynom kwiaty i wybierać się na romantyczne spacery. To jest tak zwany mainstream ukryty (bo oni sami myślą, że są wyjątkowi). Pomijając jednak reakcje na walentynki, przygotowałem poradnik dla różnych grup społecznych, który mówi, jak przeżyć ten dzień.

9.02.2013

Życie Pi: Młody człowiek i może

Życie Pi
RECENZJA

Przy okazji recenzji „Atlasu chmur” napisałem krótką refleksję na temat „filmów z ideą”. Że prawie zawsze są kontrowersyjne, że prawie zawsze opinie o nich są skrajne – od prawdziwego zachwytu, po zmieszanie z błotem i nazwanie „wydmuszką”. 

„Życie Pi” Anga Lee również jest filmem z ideą. Reżyser na nic nie czeka, nie patyczkuje się, nie wprowadza nas długo – już od początku zadaje fundamentalne pytania dotyczące religii, a my czujemy się nieswojo, bo to, w większości przypadków, zwiastuje nieuchronną katastrofę i taki poziom "natchnienia", który trudno jest znieść. 


7.02.2013

Bestie z południowych krain: Przyjdzie potwór i was zje!

Bestie z południowych krain
RECENZJA

„Bestie z południowych krain”? Nie oglądam – pomyślałem jakiś czas temu i trzymałem się tego przekonania do czasu, aż czytelnicy KURTULI zażyczyli sobie recenzje wszystkich nominowanych w tym roku do Oscara filmów. W międzyczasie docierały do mnie skrajnie różne opinie na temat tego obrazu. A to, że nuda i flaki z olejem, a to, że magia i coś cudownego. Wiem, dlaczego tak było.

Wszystko za sprawą realizmu magicznego – domeny takich pisarzy jak Gabriel Garcia Marquez, Julio Cortazar czy Jorge Borges. Jedni dadzą się ponieść specyficznemu klimatowi i niewytłumaczalnym zjawiskom, inni uznają to za głupie i naiwne. 


3.02.2013

Najgorszy dzień w życiu

Avengers Disassembled
RECENZJA

Stare historie o Avengersach miały swój urok. Grupka superbohaterów, których każdy kolejny przeciwnik wydawał się groźniejszy od poprzedniego, walczyła odważnie, doskonale się wzajemnie uzupełniając. Zawsze mieli problemy, wydawało się, że są na skraju przepaści, że już tym razem, niestety, się nie uda, ale... i tak zawsze wychodzili z opresji obronną ręką, ratowali Nowy Jork, ratowali świat, ratowali całe uniwersum.

Dlatego właśnie „Avengers Disassembled” to komiks tak wyjątkowy. Owszem – tu też grupa superbohaterów musi zmierzyć się z bardzo wymagającym przeciwnikiem, do tego dochodzą problemy osobiste, spięcia wewnątrz grupy, ale... „Avengers Disassembled” to historia, z której nie każdy wychodzi żywy.