29.05.2012

Gliniarz: Gliniarz z Galway

Gliniarz
RECENZJA

Przyznam się od razu – uwielbiam kino kryminalne, które skrzy się od inteligentnego humoru i absurdalnych sytuacji. Wspomnieć tu mogę choćby „Porachunki” i „Przekręt” Guy’a Ritchiego, czy „Najpierw strzelaj potem zwiedzaj” Martina McDonagha.

„Gliniarz” ma kilka punktów wspólnych z ostatnim przywołanym przeze mnie filmem. Jego reżyserem jest brat twórcy „Najpierw strzelaj potem zwiedzaj” – John Michael McDonagh, a główną rolę w obu tych filmach gra Brendan Gleeson.

Akcja filmu dzieje się na irlandzkiej prowincji, gdzie lubiący rutynową pracę, tytułowy gliniarz musi zmierzyć się z przemytnikami narkotyków, młodym, niedoświadczonym policjantem przysłanym do służby z Dublina i agentem FBI, który pojawia się w tym miejscu z powodu przemytu. Codzienna rutyna wydaje się być przeszłością, bo Gerry nie dość, że musi poradzić sobie z przestępcami próbującymi przeszmuglować wartą pół miliarda dolarów kokainę, to jeszcze musi zacząć dogadywać się ze współpracownikami.

26.05.2012

Future Shorts #10


To ostatni już odcinek Future Shorts. Co sobotę o godzinie 10:00 prezentowałem Wam trzy krótkie filmy spod znaku Future Shorts, które scharakteryzować można wieloma przymiotnikami, spośród których najczęściej wymienianym byłby "dziwny". 

Niestety, prawa rynku są nieubłagane - coś, co ma niską oglądalność musi prędzej czy później zniknąć z anteny. Podobnie jest w przypadku KURTULI. Do tego dochodzi brak czasu ostatnio i fakt, iż kończą się filmy, które sam oglądałem (a i tak do cosobotnich odcinków wybierałem Wam te lepsze). Pewnie jeszcze niejeden odcinek Future Shorts powstanie, ale nikt nie wie, kiedy się ukaże. Na pewno obejrzę jeszcze kilka filmów z FS, którymi będę chciał się z Wami podzielić. Nie jest to więc pożegnanie definitywne, ale wstrzymanie cykliczności.

21.05.2012

Poliszowe tiwi

Na tyle spodobało mi się pisanie felietonu na zajęcia z Gatunków dziennikarskich, że postanowiłem wprowadzić tu coś nowego - teksty niekurtularne, czyli o kulturze mające mniej wspólnego, niż pozostałe. Będą krótkie (maksymalnie jedna strona A4) i ukazywać się będą w bardzo konkretnym porządku - mianowicie - jak napiszę, to będą.

Poliszowe tiwi

Polska telewizja potrafi prawdziwie uczyć. I to nie tylko ta publiczna, która powinna to robić z założenia, ale i komercyjna. W obu bowiem przypadkach możemy uczyć się nowego języka obcego – poliszowego.

19.05.2012

Future Shorts #9

Zapadła decyzja. Dziewiąty odcinek Future Shorts będzie jednocześnie przedostatnim, jaki ukaże się na łamach KURTULI. Być może kiedyś jeszcze, od czasu do czasu, wrzucę Wam jakąś porcję krótkich filmów, ale nie będą się one ukazywały cyklicznie, jak do tej pory.


Na dziś przygotowałem dla Was aż 28 minut zawarte w trzech filmach. Zaczynamy od najdłuższego - wzruszającego Passing Hearts, który, choć dość przewidywalny naprawdę wciąga i potrafi wycisnąć łzy z oczu. Aby jednak nie być monotematycznym i nie smucić na siłę jest też coś dowcipnego, czyli Asshole opowiadający o wizycie tytułowego dupka u lekarza. Dziesięć minut dobrze nakręconego filmu. Na koniec coś jeszcze lżejszego - Here Comes Trouble 'Ill Ease' - czterominutowy filmik, któremu towarzyszy muzyka. Nazwałbym go teledyskiem, gdyby Future Shorts podało informację, co to za piosenka. Więc bardziej chyba chodzi o animację lalek.

16.05.2012

Co z tą klasyką?

Nie lubię postawy „jeśli mówimy o klasyce, to tylko z pozycji kolan”. Nie rozumiem, dlaczego nie miałbym być krytyczny wobec dzieł, które powstały 20, 30, 90 lat temu. Szacunek? Jasne. Wiedza, jak dany film przyczynił się do rozwoju sztuki filmowej? Oczywiście. Ale już traktowanie jak świętość, wywyższanie ponad miarę, „bo to jednak klasyka!” – nie.

Nie ukrywajmy – nikt nie zaczyna swojej edukacji filmowej i „podróży przez świat filmów” od klasyki. Na nią przychodzi pora później. Jedni sami jej szukają, inni oglądają „przy okazji” trafiając na coś w telewizji.

Dopiero jakiś czas temu pierwszy raz obejrzałem w całości „Obywatela Kane”. Wiadomo – wypada znać, tym bardziej, jeśli chce się pisać recenzje filmów. Pamiętam, że jakiś rok-półtora roku temu czytałem recenzję w „Przekroju”, a tam zwroty typu „mimo tych wszystkich lat, wcale się nie zestarzał”. No cóż, ja mam inne zdanie. Doceniam oczywiście rolę, jaką odegrał w rozwoju sztuki filmowej oraz fakt, iż był niezwykle nowatorski, jak na czasy, w których powstał. Ruchoma kamera, operowanie światłocieniem, montaż wewnątrzkadrowy, zaburzenie chronologii – zgadza się, to wszystko nowatorskie elementy języka filmu, które z czasem stały się podstawą.
 

12.05.2012

Future Shorts #8

O mały włos, a zapomniałbym o kolejnym odcinku Future Shorts, a wtedy sobota nie miałaby dla Was zapewne żadnej wartości. Na szczęście zdążyłem prawie na ostatnią chwilę, co nie znaczy, że filmy w tym tygodniu są słabe. Wręcz przeciwnie!


Dziś 18 minut - jeden film dłuższy (9 minut), co już powoli staje się tradycją w cotygodniowych odcinkach Future Shorts, oraz dwa krótsze. Zaczynamy od How I met your Father, czyli dość dowcipnej opowieści o... no musicie mieć powyżej osiemnastu lat, żeby móc ją obejrzeć. ;-) Numer dwa to Le Cafe - Oldelaf, czyli animacja pokazująca skutki picia kawy. Trochę przesadzona, ale to właśnie stanowi o jej wartości. Na koniec pięciominutowy teledysk do piosenki Burn My Shadow zespołu Unkle. Bardzo ciekawy, wciągający od pierwszych minut. Polecam, zasiądźcie do oglądania!

9.05.2012

"Monika, ach Monika!"

Jak już wspomniałem przy innej okazji, uważam, że programy typu talent show są nam potrzebne w tym samym stopniu, co słońce potrzebuje czekoladowych babeczek z rodzynkami, a ich uczestnicy karierę robią tak często, jak profesor Miodek błędy językowe.

Przykład Moniki Brodki pokazuje, że chyba nawet temu wybitnemu znawcy języka polskiego zdarza się użyć „bynajmniej” w miejsce „przynajmniej”. Nie wiem, na ile „Idol” pomógł młodej dziewczynie z Twardorzeczki, ale wiem jedno – jest ona obecnie najciekawszą polską wokalistką.

7.05.2012

Storm Corrosion: Senny horror

Storm Corrosion - Storm Corrosion
RECENZJA

Wieści o tym albumie pojawiły się już dawno temu i w światku muzyki progresywnej wywołały bardzo duże zainteresowanie. Oto, wspólny album zdecydowali się nagrać dwaj wyraziści liderzy swoich bandów uwielbiający eksperymentować i angażować się w różne projekty poboczne. Steven Wilson – lider Porcupine Tree i Mikael Åkerfeldt z Opeth to postaci znane i cenione wśród fanów rozbudowanych, progresywnych, rockowych kompozycji.

Nie jest to pierwsza współpraca tych dwóch dżentelmenów – pracowali już razem przy albumie Blackwater Park Opeth – albumie, od którego zdecydowanie najczęściej zaczynają późniejsi fani szwedzkiego deathmetalowego zespołu. Steven Wilson zaproszony do współpracy zmienił w znaczącym stopniu oblicze ostro grających Szwedów (choć i przed 2001 rokiem panowie potrafili już zgrabnie łączyć ostre deathmetalowe granie z dużo bardziej wyciszoną muzyką – kontrasty były jednymi z zabiegów, które uczyniły z Opeth jeden z najciekawszych zespołów na scenie).

5.05.2012

Future Shorts #7

Najdłuższy na świecie "weekend" - liczący dziewięć dni, dobiega końca. Pogoda się trochę pogorszyła, nastroje - mam nadzieję - nie. Również KURTULA po tygodniowej przerwie wraca do swojego normalnego trybu. Dziś sobota, a więc siódmy już odcinek z Future Shorts - trzy krótkometrażowe filmy.


Mój cykl Future Shorts ma swoich fanów (wiem o tym), więc będę go uparcie kontynuował. Sprawdziłem dziś wyniki wyszukiwania frazy "future shorts" w google - KURTULA wyskakuje na szóstym miejscu :-)